|
J. Prince Freestyle Lyrics - Artist : Kobik
48, K.O.B, yo
(Oh, Zacheyak) Piszę nowe CD, dla tych, którzy we mnie wierzą W erze singli, o których zapominasz za miesiąc Moje rymy, nie IKEA - sam nie złożysz tego Oby kiedyś zapewniły all-in moim dzieciom Życie jebie, jakby miało dwa promile w wydychanym Ważne są tylko chwile, weź je łap, nawet jak brudne łapy masz, na co liczysz, stary? W tym jednym chyba się zgadzamy Dobrze, dobrze wiem, że ta ksywa się nie klika I to jedyne, co mi się nie zgadza w statystykach Zawsze stoję za swoim, nawet, gdy wychodzi przypał Trzymam się z dala od afer, ja to do rapu maszyna Znów wygrałem jakiś bad trip, jestem sobą No to nie mam konkurencji U siebie, mordo, na południu czuję się jak J.Prince, K.O.B. Żaden Zakochany Szekspir, no wielkie dzięki (yeah) Jak Tobie, demony mi depczą po piętach Wal je na pysk, my musimy to przejść W sumie chuj z nimi, chociaż podłoga ciepła Yeah, ale co ja tam wiem Znów demony mi depczą po piętach Ale chuj z nimi, bo chociaż podłoga ciepła Od fałszywych zeznań, wszystkim bania pęka Ciekawe, kogo pierwszego zabierze karetka Dalej w formie, uniwersalny żołnierz Chcemy wszystko złote, niby złote, a skromne Mózgi przedsiębiorcze, jak no limit soldiers Pytają się o finish, odpowiadam "jak skończę" Nieraz dobrze weszło, nieraz głupio wyszło Niektórym jak w bajce "Skarbiec" świeci hip-hop I nie wiem jak ty, ale ja tu gram o wszystko I chociaż to tylko intro Siekam sobie, siekam sobie nowe barsy ciągle Będzie Pan zadowolony, dla mnie to nie problem Małolaci na osiedlach dalej ciuchy all black Dookoła Bazarr - witamy w Małopolsce (yo) |
Copyright © 2009-2024 |