|
Labirynt Lyrics - Artist : Wac Toja
Dziś gubię się w labiryncie wniosków
Stoję gdzieś po środku, moich bożków pytam gdzie mam iść A na każdym rogu czyha potwór Muszę dusić w zarodku cały strach i przed siebie dalej iść Co dzień zaczynam to od początku Walczę ze sobą w środku. mija kolejna noc, kolejny świt I nie znam wyjścia z tego labiryntu Ręce do modlitwy składam i krzyczę "panie, pozwól żyć!" I zawsze chciałem czegoś więcej Ale gdy upadłem moje serce w końcu pękło na pół Nie ulało kropli krwi na szczęście Ale na nieszczęście z pęknięcia wysypało cały lód Ślizgam po nim się chcąc złapać szczęście Pytam gdzie mogę wszędzie, czy chociaż widział je bóg? Mapy nie mam, kompas mówi "nie chcę" Została intuicja. ona jedyna popycha mnie w przód Dziś gubię się w labiryncie wniosków Stoję gdzieś po środku, moich bożków pytam gdzie mam iść A na każdym rogu czyha potwór Muszę dusić w zarodku cały strach i przed siebie dalej iść Co dzień zaczynam to od początku Walczę ze sobą w środku. mija kolejna noc, kolejny świt I nie znam wyjścia z tego labiryntu Ręce do modlitwy składam i krzyczę "panie, pozwól żyć!" Biorę co mam i już nie chcę więcej Wiem, że jednością jestem ze wszystkim co jest teraz i tu Łzy rzeką życia gorącą jak serce Płyną gdy uzewnętrznię moje szczęście mój smutek , strach i ból Płynę razem z nią odpuszczam co przeszłe Widzę coraz częściej, że wszędzie jest mego stwórcy ruch Mapy nie trzeba i kompasu też nie Została intuicja ona jedyna popycha mnie w przód Daj mi być wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, wyżej Wyżej, wyżej, wyżej, lecieć do gwiazd Daj mi być wyżej, wyżej, wyżej, wyżej, wyżej Choć na jedną chwilę opuścić zależności świat |
Other Lyrics
|
Copyright © 2009-2024 |