|
Intro Lyrics - Artist : Miszel
Witam w moim świecie
Gdzie krople na szybie to jedyny deseń Rana na sercu jest większa co jesień Za oknem tutaj codziennie jest wrzesień Odbicie w lustrze to odzwierciedlenie ostrzeżeń Tak dużo chciałbym Ci dziś opowiedzieć Albo w sumie nie wiem Sny odtwarzają mi każde wspomnienie Choć nie chcę oglądać w nich siebie Bo wszystkie kolory zmieniłem na cienie A ciemność jest tam otoczeniem Znów czegoś mi brakło Przede mną już tylko światło Czas mi pokazał, gdzie miejsce jest moje I kazał go szukać, dopóki nie zgasło Podobno warto Sam nawet nie wiem Co w życiu największą ma wartość Dziś mijam się z tobą Ale nie z prawdą Świa-świa-świa-światło Lepiej nie czułem się dawno sam, bo Tunel się kończy okazją Wiele już za mną "Mam to, mam to, mam to" Wciąż powtarzam walcząc Album nazywam terapią Przedstawiam Ci moje odbicie Się nazywa Miszel, ja znam go Czytaj: wizerunek, którego maluję obrazem jak Van Gogh Nie chcę oczu swych tak samo zamknąć Lepiej, żeby śmierć miała wartość Nic poza tym brukiem, tym blokiem, okien hukiem, szlugiem Tą dziesioną w grupie Nic poza tym żywym trupem Tym co go nazywasz plugiem Trzy paki za łupież Dwie baggy za futer Nic po twoim trupie I nawet jak życie zabiera Ci wszystko, to nie możesz uciec Jak kończysz w dupie, to winnego masz przed lustrem W życiu trzeba obrać swój kierunek A czy warto mieć cierpliwość? Twoja śmierć weryfikuje Nie zgasła, nie zgasła Nadzieja wciąż nie zgasła Muszę iść, ciągle iść, ciągle iść W stronę światła Czekaj stary chwilę Halo? Mordo, nie mogę teraz rozmawiać, jestem w studiu Zadzwonię do Ciebie za niedługo Będę za pół godziny na Ligocie zresztą Pozdro, siema Miszel |
Copyright © 2009-2024 |