|
Markotny Lyrics - Artist : Karian
Może se usiądę na chwilę
Złapię jakieś bodźce zawiłe Miało mi być prościej i milej A póki co to tylko ze zdziwienia poleruje bryle Chyba znowu w oko mi wpadłaś Może ta pogoda dzisiaj, taka niewyraźna, co? Nie wiem, bo jeszcze nie wyszedłem z łóżka (Nie, nie) Nie wiem, droga do okna jest podłużna Parzę kawę, kawę i trzecią kawę W tle leci Daria, Rojek, a później Kabe Sąsiadka krzyczy na sąsiada Chłop daje rade Pytanie tylko czy ja też dzisiaj sobie poradzę Nie wiem W sumie czy ja w ogóle coś wiem Tylko, że łóżko jest wygodne Ble, ble Coś w TV paplają o rządzie Lepiej będzie jak się z nim wyłączę, all day Lazy day, why not? Nie muszę się dziś trudzić Ja, mam spokój wewnątrz Utopię chill i luzik, wow I tylko parę luźnych chwil, chwil, chwil Tekturę definiuje chill, chill, chill Lazy day, why not? Nie muszę się dziś trudzić Ja, mam spokój wewnątrz Utopię chill i luzik I tylko parę luźnych chwil, chwil, chwil Tekturę definiuje chill, chill, chill Zrobię śniadanie, hot-dog i czwarta kawa, bo wyjdzie taniej Super, ale mam trafa Telefon brzęczy, pisze Kicaj "może na browca?" Hmm, po dwunastej to już można Toczę wojnę z kanarami choć to głupie Ale bilety podrożały, przecież ja nie kupię, co ty? Wolę wydać na głupoty swoje Wisełka czeka na mnie już za rogiem, ojej Spędzę tutaj pare h, w miejskiej naturze Kubki smakowe zanurzone w chmielu jak najdłużej trzymam I będę trzymał, i będę trzymał dopóki deszcz albo straż miejska mnie nie zatrzyma I tak mi minie, minie dzień, perfecto Mam miny jak ten sądziad Lem, i wiesz co? Rozumiem teraz go dokładnie, właśnie powoli się zbieram do niego na piątą kawkę Lazy day, why not? Nie muszę się dziś trudzić Ja, mam spokój wewnątrz Utopię chill i luzik, wow I tylko parę luźnych chwil, chwil, chwil Tekturę definiuje chill, chill, chill Lazy day, why not? Nie muszę się dziś trudzić Ja, mam spokój wewnątrz Utopię chill i luzik I tylko parę luźnych chwil, chwil, chwil Tekturę definiuje chill, chill, chill |
Copyright © 2009-2024 |