Lyrics Labs
Etanol I Kortyzol Lyrics - Artist : Jan-Rapowanie
Znowu pije cały dzień
Znów nie spałem cała noc
Twoje ciało rzuca cień
Lepszy kiedy zrzucisz koc
Znów nie spałem cała noc
Mówili mi 'weź się zmień'
A ja robię swoje wciąż
Znów nie spałem cała noc
Twoje ciało rzuca cień
Lepszy kiedy zrzucisz koc
Znów nie spałem cała noc
Mówili mi 'weź się zmień'
A ja robię swoje wciąż

Nie mogę spać bo uderzam w jej pośladki
Maja czerwone ślady
Jakby chodził po nich Jezus
Chryste panie, chroń nasze dzieci i matki
I te chude dziewczyny przed pozbywaniem się piegów
Twój tusz do rzęs spędza sen z powiek
Ludzie klony maja lipę, plączą wierzby
Czy na Krk, czy na Mokotowie
Spełniam z nią mokry sen, byku wierz mi
Dzisiaj nie chyba a na pewno
Nie mogę spać, no bo przecieka mi wenflon
Nie mogę gnać przez to życie, bo mam jedno
Nie mogę spać, barman polej jeszcze jedna
Nie ma piasku w nerkach – zdrowo
Chociaż ładowałem nocą towar, magazynier
Nie mam kamieni w nerkach do kurwy nędzy
Bo jedyny to mi spada z serca gdy kładę się z tobą

Znowu pije cały dzień
Znów nie spałem cała noc
Twoje ciało rzuca cień
Lepszy kiedy zrzucisz koc
Znów nie spałem cała noc
Mówili mi 'weź się zmień'
A ja robię swoje wciąż
Znów nie spałem cała noc
Twoje ciało rzuca cień
Lepszy kiedy zrzucisz koc
Znów nie spałem cała noc
Mówili mi 'weź się zmień'
A ja robię swoje wciąż

[Jan-rapowanie]
O chuj, ale dziwnie
Witaminki, litry wody i posiłków 5
Ale życie
Choć to pewnie potrwa chwile, taka zmiana cieszy
Bo niejedne już mówiła, żebym szedł się leczyć
Poobijane łapy, bo zabieram kołdrę
Podkrążone oczy bo we dwójkę mi niewygodnie
Każesz mi się zdecydować o co mi właściwie chodzi
O spokój, wolność plus jeszcze chciałbym być zdrowy
Moja kawalerka cała w kadzidełkach
Gram z cieniem w barka
Jest noc butelka kino vilent wjeżdża
Ekstra!
Stres jak kołdra w moim łóżku
Nie chce żeby zniknął
Pod nimi gorąco, lecz bez niego mi za zimno

Znowu pije cały dzień
Znów nie spałem cała noc
Twoje ciało rzuca cień
Lepszy kiedy zrzucisz koc
Znów nie spałem cała noc
Mówili mi 'weź się zmień'
A ja robię swoje wciąż
Znów nie spałem cała noc
Twoje ciało rzuca cień
Lepszy kiedy zrzucisz koc
Znów nie spałem cała noc
Mówili mi 'weź się zmień'
A ja robię swoje wciąż

Nie śpię bo idę drogą
Która jest kręta
I mam poranione stopy
Bo musiałem ją wydeptać
Arcy cierpliwy
Ale leczy polskie stend-up
Wy nieśmieszne chuj
Niektórzy powinni step out
Zżera mnie stres
Jem hawajską
Niektórzy coraz mniej
Bo zżera ich zazdrość
Zżera mnie stres
Mówię szczerze
Z czasem z pudełek po pizzy zrobię wieżę
Czasem tak bywa
Ze trzeb opuścić komfort
Jakby sie kupiło dywan
Ze trzeb opuścić komfort
Ze ma w chuj, jebie mnie to, spływam!

Copyright © 2009-2024
Privacy policy - DMCA Policy - Contact Us