|
Atencjon (QBIK DISS) Lyrics - Artist : Cypis
Atencjon przybywaj!
Kolejny cwaniak, co się tu popruł Gdybyś mnie spotkał, to byś się opluł Byś się wyjebał. nawet bez picia Qbik to pipa taka, taka blond kicia Na tym chłopcze mógłbym zakończyć Tylko jest problem – muszę cię skończyć Grzywa na żelu, syf pod kopułom Lepiej zmień ksywę na MC Ułom Czy ty ogarniasz czym jest kreacja W sumie to racja, myśleniem nie grzeszysz Z czego się cieszysz, ze masz więcej grania? Weź się ogarnij, ogarnęła cię mania Mania wielkości, a wciąż jesteś mały Na tyle mały, ze klękaj do pały (Czekaj, czekaj, czekaj , czekaj Bo się wyjebałem, tam miało być Na tyle mały, że sięgasz do pały Ale dobra, chuj z tym! Lecimy, dalej) Skoro masz hajs i jesteś nadziany To weź się wyprowadź w końcu od mamy Jakie masz palny gdy pięć minut pryśnie Pójdziesz na pole pozbierać wiśnie Pójdziesz na kasę, czy cię mama utrzyma Oto dna ciebie dzisiaj rozkmina Czyja to wina ze jesteś farmazon Że dupa ci pęknie jak babci wazon Ze brak ci pokory, się wywyższasz Dla ciebie wpierdol to kara najniższa Siemano atencjon to twoja ksywa ziom Wydzieraj sobie ją gotykiem dziś kupisz U ciebie atencjon to jest normalne ziom Bo jesteś zwykły szon a na dodatek dzwon Siemano atencjon to twoja ksywa ziom Wydzieraj sobie ją gotykiem dziś kupisz U ciebie atencjon to jest normalne ziom Bo jesteś zwykły szon a na dodatek dzwon Skończy się granie i pajacowanie Cyrk odjedzie a klaun zostanie Obudź się w porę fałszywa mordo Żebyś nie skończył tak jak Belmondo W bialutkiej wannie ... Bo cie te dupsko jeszcze rozwali To śmiech na Sali jak gardzisz tysiakiem W końcu to jeszcze jesteś dzieciakiem Który nie wie co wygaduje,: szczeka, ujada, ciągle się pluje Bredzisz głupoty o mefedronie A sam naćpany latasz po domie na głowie I był ospermiony, tak bardzo chciałeś być zapłodniono? Głowa przepita wic sie nie dziwię skąd te pomysły po jednym piwie Siemano atencjon to twoja ksywa ziom Wydzieraj sobie ją gotykiem dziś kupisz U ciebie atencjon to jest normalne ziom Bo jesteś zwykły szon a na dodatek dzwon Siemano atencjon to twoja ksywa ziom Wydzieraj sobie ją gotykiem dziś kupisz U ciebie atencjon to jest normalne ziom Bo jesteś zwykły szon a na dodatek dzwon Mój ty urwisie, łap tu w gratisie Trzecią zwroteczkę, zamknij pizdeczkę Będziesz sie jartał jak fotką ze mna Wiem ze ci przykro, masz tylko jedna Ja rozpierdalam prosto od ręki Weź mi nie dziękuj, nie mów mi dzięki Zrobię ci Sajgon i zrównam z glebą Bo byłeś i jesteś umysłowa amebą Magik przewraca się w grobie, bo Qbik twierdzi – ja dobry rap robię Jaki tam rap, jak to Macarena Wieź się obudź, bo ciebie już nie ma I to nie ściema, takie są fakty Ledwo ci schodzą twoje kompakty. które można wywalić w kosz Jedziemy dalej, o litość proś Siemano atencjon to twoja ksywa ziom Wydzieraj sobie ją gotykiem dziś kupisz U ciebie atencjon to jest normalne ziom Bo jesteś zwykły szon a na dodatek dzwon Siemano atencjon to twoja ksywa ziom Wydzieraj sobie ją gotykiem dziś kupisz U ciebie atencjon to jest normalne ziom Bo jesteś zwykły szon a na dodatek dzwon Te, wiesz co? Weź już nie gadaj bzdur że gadam coś na Ciebie w klubach, bo ta Twoja kariera mi wisi jak dyski Krysi. Nie wiem kim jest Krysia ale na pewno jest taka, której wiszą. Wolałbym grać za tysiaka niż być takim chamem i gburem jak Ty, już nie pamiętasz jak latałeś po Polsce za 500 koszta typu olej otołowy? Już nie pamiętasz jak graliśmy wspólny koncert i właściciel prosił mnie żebym z Tobą wyszedł, bo gdy przyszła Twoja kolej ,to ludzie wychodzili zastanawiali się kim jesteś. Jechałem z Tobą Twój kawałek pamiętasz? Nie pamiętasz wolisz obrać w piórka gwiazdeczko za dwie dychy. To że jesteś obrażalski dzieciaczek i narcyz wiemy o tym doskonale. Lubisz gadać o sobie, słuchać o sobie, więc może mixtape dla Ciebie jakiś nagrać co? I pamiętaj, gwiazda która mocno świeci, szybko gaśnie |
Other Lyrics
|
Copyright © 2009-2024 |