|
Spacer Po Linie Lyrics - Artist : Solar
[Białas:]
Gdybym zaczął pracę od razu po liceum No to może mówiłbym na życie: "twardy grunt" Wiem, że idę do dobrego celu ale poza tym moje życie to martwy punkt W dojrzałych decyzjach zawsze jestem słaby Więc osoby które mnie poznają zaraz biorą mnie na pół Brakuje tylko tego żeby label nas wyjebał I to, co budowaliśmy tyle czasu strzeli chuj Całe życie poświęciłem, żeby robić te jebane rapsy A co jak naprawdę nagle udowodnią, że nie miałem racji? Próbowałem zamieszkać z dziewczyną, z tyry wracałem o siedemnastej Wytrzymaliśmy miesiąc i było spoko zazwyczaj, ale nie zawsze Przychodziłem jedliśmy kolację (ohh) film (ohh) sen Rano każdy ogarniał co musiał i witał nas znów identyczny dzień Pytałaś dlaczego już tak rzadko piszę i tak często palę THC Dziewczyno, o czym ja mam pisać jak widzę jedynie tu Ciebie i pracę? Wtedy kimałem koleżkę bo bał się, że z domu go pały zabiorą I pamiętam jak cały czas się dziwiłaś, dlaczego tak często kłóci się z żoną Potem widziałem jej plecy jak zabiera rzeczy i przestaję wierzyć w nas Dziś patrzę na moje życie i czuję dokładnie to samo co wtedy brat... [Solar:] (Niepewność) odkąd pamiętam to z oczu mi spędza sen Wszyscy pierdolą o stabilizacji a ja jestem w szoku bo nie znam jej Może nie dojrzeje nigdy... a może kurwa za chwile Niczego nie jestem pewny ziom - moje życie to spacer po linie [Białas:] (Niepewność) odkąd pamiętam to z oczu mi spędza sen Wszyscy pierdolą o stabilizacji a ja jestem w szoku bo nie znam jej Może nie dojrzeje nigdy... a może kurwa za chwile Niczego nie jestem pewny ziom - moje życie to spacer po linie [Solar:] Nie wiem czy to był mój rok, w górze było w chuj rąk Ostatnie pół przeleciało jak love song Do przodu z rapem - Best PROSTO, ludzie ładują w nas hajs - jest ostro A całe moje CV to chwila na słuchawce Hajs przestałem brać po skończonej osiemnastce Od tamtej pory żyję z koncertów i płyt Ja serio nie potrafię już inaczej dziś żyć Koledzy, raperzy, poszli inną ścieżką Po stażach zamykają pracę magisterską Pędzą z teczką, piszą biznes-plany Ja w trasie gdzieś koncerty najebany Wiem to - to grunt niepewny jak kobiety Gdy trzeba podjąć decyzję i ustalić konkrety Wiem to - grube życie, cienki lód w zamian Ja mam rap, tylko rap - to jest odwaga? Bo rodzina mówi mi, że to największa głupota Choć życzą powodzenia co święta Jestem najmłodszym dzieciakiem w tej rodzinie Który żyje se na własną rękę, sam mieszka Ja plus A-gnieszka jak ten czas nam za - pieprza I nie mam jebanego pojęcia (boy) Gdzie ja mogę stać za pięć lat (boy) Skończę jako disik[?] , popeliniarz Zostanie po mnie już tylko czarny PR Może póki co nic nie wiem na pewno Jedyne co dziś czuję to kurewska... [Solar:] (Niepewność) odkąd pamiętam to z oczu mi spędza sen Wszyscy pierdolą o stabilizacji a ja jestem w szoku bo nie znam jej Może nie dojrzeje nigdy... a może kurwa za chwile Niczego nie jestem pewny ziom - moje życie to spacer po linie [Białas:] (Niepewność) odkąd pamiętam to z oczu mi spędza sen Wszyscy pierdolą o stabilizacji a ja jestem w szoku bo nie znam jej Może nie dojrzeje nigdy... a może kurwa za chwile Niczego nie jestem pewny ziom - moje życie to spacer po linie |
Other Lyrics
|
Copyright © 2009-2024 |