|
Intro Lyrics - Artist : ReTo
Na powieki spływa sen, jak to fajnie jest zasypiać kiedy nie muszę się męczyć
Ktoś znów dzwoni, czegoś chce, a ja zrzucam połączenie Zamiast baranów to skręty Liczyć będę teraz, no bo nie jestem online Z niczym się nie jebał będę nawet jakby dać chciała mi To jest paradoks bo pierdolę, idę spać Zapominam co to radość, coraz częściej już tak mam Żartuję, nie śpię, chociaż chciałbym w chuj Wcale nie ćpałem w chuj, w sensie dziś że nie Mam już tak sprany mózg, a jak wpadnę w cug, wtedy piję jeszcze i piję więcej I gnije wnętrze jak rzygam w kiblu Choć dziś już częściej siedzę skuty na nim Jak rzygam szczęściem mam zanik zmysłów Czy to jest bezsilność czy może paraliż już Ja patrzę w oczy, mówią, mówią mi Że ich czar już dawno prysł, teraz puste są jak myśl, że Nie mam nic i marszczę brwi Bo się otwierają drzwi Nic nie cieszy mnie jak kwit, ej I stale krążę, stale błądzę i szukam wyjścia I to nie mądre jak wciąż i ciągle chcę znaleźć coś, gdzieś, gdy szansa prysła, ej Koszmary w kołdrze i duchy w szafach I brudna pościel i pustki nadal mnie męczą, stąd wiem, że Już by wracać już za późno tu jest (za późno tu jest) |
Copyright © 2009-2024 |