Lyrics Labs
Co I Jak Lyrics - Artist : Beteo
Stara ośka, nowy ja, ławka, browar, jointy, rap; gadaj morda co i jak, ej
Ty weź się nie interesuj, pilnuj swoich interesów i uważaj na koleżków, bo wiesz
Wychowałem się na blokach, wydostałem się stamtąd, brat
Choć dalej braci tam mam, niech wam się farci na max, róbcie ten hajsy i w świat wynocha

Nigdy nie mogłem być pewien, że mi się powiedzie, to wszystko oparte na wierze
Nie chciałem tu gonić tematu i jak informatyk skończyć na komendzie
Nieźle, że moi ludzie tu robili tę forsę mając lat piętnaście i mniej
Pisze menago, a o moim hajsie mi info przekaże e-mail
Palę se gandzię i nie mam tych zmartwień, o której już nawijał Quebo
Choć zdarza się czasem, że jak chcę tę gandzię to muszą ją zapisać w kredo
Nie raczę się kreską, nie raczę się piksą, jak co drugi mój ziomal
Bo znam sobą wartość, dla wielu ta wartość to szlugi plus browar
I skupiam się na swoich sprawach, nie badam na Insta z kim moja ex lata
Nie prałem z nią brudów, bo wszystkie wchłaniała, przecież nie obrażam, czy mówię, że szmata?
Po prostu zawiodłem się, na jednej i drugiej, choć nareszcie rozumiem
Że wiele zjebałem sam z siebie i to nie tylko na mieście po wódzie
A te bloki niszczą, bo żyjesz w tej klatce i nie chcesz się czuć jakbyś kurwa żył w klatce
I zdarza się narozrabiać przez to wychowanie, ups, no sorry, przypadkiem
Nigdy nie wyprę się pochodzenia, chociaż wiem, że psy znowu będą wszczynały dochodzenia
Co drugi robi te ruchy, a nóg nie używa tylko do chodzenia, ema!

Stara ośka, nowy ja, ławka, browar, jointy, rap; gadaj morda co i jak, ej
Ty weź się nie interesuj, pilnuj swoich interesów i uważaj na koleżków, bo wiesz
Wychowałem się na blokach, wydostałem się stamtąd, brat
Choć dalej braci tam mam, niech wam się farci na max, róbcie ten hajsy i w świat wynocha

Nie każdy chce się stąd wyrwać, wielu nie widzi już życia
Poza tym, że siądzie na ławce, pogada o tym samym i tak do wypłaty, znowu hajs wydany
W pierwsze trzy dni; a gdzie na opłaty? Co za pojebany kraj
Ja wezmę ludzi w samolot i razem pozwiedzamy świat
I przez to paru gości myśli: jebany gwiazdor; ale to nawet nie dziwi mnie
Bo zaraz dojdzie do tego, że to na mnie będą czekali na Wigilię
I zaraz dojdzie do tego, że będę już zdolny do tego, ty kminisz mnie?
Tagi na blokach, że ktoś się rozjebał, a przecież był taki prawilny, nie?
Nic już nie dziwi mnie, ja i moi ludzie jesteśmy kurwa najbardziej prawdziwi w grze
Wybaczcie mi każdy grzech, nie zawsze byłem w porządku, ale nie latałem po burdelach naćpany jak pies
Serce nie sługa, się nie odstanie to co już się stało
Homies over hoes - dzisiaj już to kumam, nie ma ideałów więc ufam tylko swoim ideałom
I koniec; osiedle psuje łeb i to nie pasuje mi
Między blokami nie gubię się, dobrze znam to pole min
Małomiasteczkowość to state of mind, małe miasto to state within a state
Skażony na miejscu, więc pakuję się i zabieram gdzieś, hola!

Stara ośka, nowy ja, ławka, browar, jointy, rap; gadaj morda co i jak, ej
Ty weź się nie interesuj, pilnuj swoich interesów i uważaj na koleżków, bo wiesz
Wychowałem się na blokach, wydostałem się stamtąd, brat
Choć dalej braci tam mam, niech wam się farci na max, róbcie ten hajs i w świat wynocha

Copyright © 2009-2024
Privacy policy - DMCA Policy - Contact Us