|
Posse Cut Lyrics - Artist : BDF Represent
[Opał]
Yeah, rrr Ah, to BDF, ziom Hehehe To jak Cube, bo wciąż nie wiem, gdzie jestem, ale wchodzę w to, jak w sześcian To chyba przez przejścia, wokół, wokół widzę przejścia Ziomy murem stoją za mną, ty nie masz podejścia Gra się sama przeszła, przez nas przejść, to jak przez sześć ścian Dawno już nie szukam wyjścia, jak mam takie wejścia Biorę to, co los da, jak to zawsze jakaś lekcja No, a jak się ciągle kręci, nie pytam: "Orzeł, czy reszka?" Najwięcej odzysku, morda, tam, gdzie brodzi się w odmętach Nie wiem, co ich boli, tak to, jak to mi wyszła ósemka [Profesor Smok:] To BDF, nawet włosy, których nie masz, staną dęba Miejsce, gdzie wszystkie wersy wasze dusze mają spętać Samiec alfa i omega, cosmic horror, oto on Co za pogoda, popadają mi do stóp, jego wysokość Smok Diabeł wcielony, sól na wasze rany, a więc będzie piekło Trzęsie ziemią każdy jego krok i wielkie ego Ma kręgi piekielne, w kręgosłupie odwrócony krzyż Armię za sobą, czytaj: mocne plecy i na scenę zwis [Floral Bugs:] Nic o nas, bez nas Sześciogłowa bestia, przybyliśmy z piekła was zbesztać Nic o nas, bez nas Powiedz na osiedlach, jakby znowu wychodziło D2 Nic o nas, bez nas Sześciogłowa bestia, przybyliśmy z piekła was zbesztać Nic o nas, bez nas Powiedz na osiedlach, jakby znowu wychodziło D2 [Mati Ważny:] Jadę jak Harley, jak Icy Tower, to level up, bratku, gram w to, jak ICP I nawet jak będę klaunem, to jarasz mną się, jak Harley Quinn Dawaj Maniek, ja hype chcę tu mieć, jak Paweł Jumper Jak CS, zwalę cię z nóg, nawet na Duście Ja płynę jak Orinoko, wyrobię kultowe logo Homie, no bo nawet Horus, by wydziarał tu sobie moje oko Ah, shit... Here we go again, znów rap zjadam A rap beze mnie jest, jak jebane San Andre - nie ma asa [Kodein:] Jestem jak saper, gdy wchodzę, masz kiepską minę Ładuję napęd, mimo to rzucam lepszą kminę Szlachtuję japę, w końcu poczujesz też to, synek Jak kule z makiem, zderzenie z tymi, co męczą rynek Bo wjeżdża BDF, czyli Będzie Dużo Flaków Rozbebesza stylem brudnym te krainę łaków Wjeżdża BDF, czyli Bardzo Dobra Forma Lecz tyty liczę w pseudonimach, a nie kaloriach [Floral Bugs:] Nic o nas, bez nas Sześciogłowa bestia, przybyliśmy z piekła was zbesztać Nic o nas, bez nas Powiedz na osiedlach, jakby znowu wychodziło D2 Nic o nas, bez nas Sześciogłowa bestia, przybyliśmy z piekła was zbesztać Nic o nas, bez nas Powiedz na osiedlach, jakby znowu wychodziło D2 Podjeżdża sześćset koni A za kierownicą jeździec bez głowy, odpicowany, niczym Berlusconi W odwiedzinach u Madonny Świeży, wyprasowany, nowy aż do kości, niczym Lily Collins Stoimy zwarci, jak hipolici Patrzą na nas ci hip-hopkryci i mówią, że jesteśmy poryci A my tylko chcemy poryć ich To Floral Gang i Brain Dead Family (oh) [Słoń:] To BDF, suko, matkojebcom na pohybel, jazda Jestem etyczny, jak anal z babcią na mogile dziadka Rano założyłem kaftan, z ust mi ciurkiem cieknie piana Moim ghostwriterem głosy, które słyszę z pęknięć w ścianach Bez piszczenia, niczym Farinelli Wpadam w szał bitewny zawsze, kiedy kładę na bit wersy Więcej skillów w ośmiu liniach, niż ty na swym całym LP Nawet gdybym był kadłubkiem, to byś, kurwa, jadł mi z ręki [Floral Bugs:] Nic o nas, bez nas Sześciogłowa bestia, przybyliśmy z piekła was zbesztać Nic o nas, bez nas Powiedz na osiedlach, jakby znowu wychodziło D2 Nic o nas, bez nas Sześciogłowa bestia, przybyliśmy z piekła was zbesztać Nic o nas, bez nas Powiedz na osiedlach, jakby znowu wychodziło D2 |
Other Lyrics
|
Copyright © 2009-2024 |